Dynamiczny rozwój epidemii koronawirusa wymusza kolejne zmiany w obowiązującym prawie. Wprowadzane są kolejne restrykcje, które mają na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa, który paraliżuje coraz większe sfery gospodarki.
Do konkretów. W ubiegły wtorek Minister Zdrowia wydał rozporządzenie w którym wprowadzono zakaz przemieszczania się. Zakaz obowiązujący od dnia następnego, czyli 25 marca do 11 kwietnia 2020 r.
Od zakazu jest kilka wyjątków, które dotyczą przemieszczania się do celów:
1. wykonywania czynności zawodowych czy działalności gospodarczej
2. zaspokajania niezbędnych potrzeb życiowych swoich czy osób najbliższych
3. wykonywania ochotniczo, np. w ramach wolontariatu świadczeń na rzecz
przeciwdziałania skutkom COVID-19
4. sprawowania czy uczestnictwa w mszach świętych czy pogrzebach.
Co z tego wynika? Ogólnie to, że aktualnie możemy opuszczać miejsce zamieszkania tylko po to, aby pójść do sklepu, apteki, na pocztę, do lekarza, do pracy czy ewentualnie na spacer. Jeśli już jednak wyjdziemy z domu to maksymalnie w dwie osoby w odstępie minimum 1,5 m. Wyjątek jest tylko wtedy, gdy jesteśmy najbliższą rodziną. Pięcioosobowa rodzina może pójść na spacer razem trzymając się za ręce.
Pytań i wątpliwości związanych z wprowadzonymi ograniczeniami jest cała masa. Rozporządzenie nie jest zbyt obszerne, jednak sporów wokół niego jest mnóstwo.
Przykładowo, czy dopuszczalnym są odwiedziny członka rodziny mieszkającego w tej samej czy innej miejscowości? Moim zdaniem, jeśli odwiedziny nie wiążą się z opieką albo pomocą dla kogoś z rodziny to takie przemieszczanie się jest niedozwolone. Ktoś powie, no dobrze, a co z odwiedzinami rodziny w celu świętowania zbliżających się Świąt Wielkanocnych?
Z innej beczki, co w przypadku podróży prywatnym samochodem z jednym czy dwoma znajomymi? Wreszcie, czy możliwym będzie zorganizowanie przez pracodawcę wspólnego przejazdu pracowników do miejsca wykonywania pracy?
Tego typu pytań jest bardzo dużo. Podobnie jak i odpowiedzi. I nie są to pytania czysto teoretyczne. Wątpliwości są jednak i zdecydowanie poważniejszego gatunku. Począwszy od podstawy prawnej wydania rozporządzenia, bo czy można rozporządzeniem (jedynie! rozporządzeniem), a nie ustawą ograniczać, abstrahując od aktualnej trudnej sytuacji, praw i wolności obywatelskich? Z punktu widzenia prawa konstytucyjnego ciężko to uzasadnić. Przyczyn z powodu których można byłoby kwestionować zgodność wprowadzonych przepisów z innymi aktami prawnymi jest co najmniej kilka.
Wreszcie, czy i jakie sankcje grożą za nieprzestrzeganie zakazów? Obawiam się, że biorąc pod uwagę aktualny stan prawny, nie ma żadnych podstaw do ukarania osób nierespektujących ograniczeń. Co oczywiście nie jest dobre.
Niezależnie od jakichkolwiek wątpliwości prawnych należy jednak mieć na uwadze, że to wszystko ma na celu ochronę nas wszystkich przed szerzącą się zarazą. Dlatego apel jest krótki – zostańmy w domu!
Jeśli masz jakieś pytania na które nie ma powyżej odpowiedzi albo inne wątpliwości dotyczące obecnej sytuacji wywołanej koronawirusem zapraszam do zakładki kontakt. Postaram się Tobie pomóc.